Treniliśmy jak nigdy dotąd!

Bez spinki i pośpiechu w doborowym towarzystwie rozegraliśmy bardzo fajny trening, dodatkowy rajd z podliczeniem wyników i wdrożeniem wielu zasad, wg których jeszcze nigdy nie jeździliśmy. Było bardzo kameralnie i wręcz leniwie. Taka odskocznia jeśli chodzi o ściganie się na czas. Z uwagi na pogodę skorzystaliśmy z wcześniej pochytanej lokalizacji. Bytom, DK 94 - ciekawa miejscówka - przede wszystkim pod dachem, nowe możliwości i całkiem nowe zmagania, inne zasady i inne podejście. Sprawdzaliśmy w praktyce czy w przyszłym sezonie będziemy coś zmieniać i rywalizować w inny, być może trudniejszy ale ciekawszy sposób. Co się nam podobało a co nie, co moglibyśmy wdrożyć z czego zrezygnować a co przekształcić - próbowaliśmy dziś poznać odpowiedzi na te pytania. Trening był bardzo owocny, podczas rozgrywania sekcji wyłapaliśmy sporo rzeczy, na które należałoby zwrócić szczególną uwagę. Czekamy na komentarze i podsumowania - każdy z biorących dziś udział Zawodników niech podeśle kilka zdań jak to dziś przebiegało i jak to widzi - zapraszamy.
Dziękówka za dzisiejszy trening Panowie!
pozdr UJa
Zozoleon:
Cześć :)
Moje przemyślenia po rajdzie...
Jeśli chodzi o same
zasady - uważam je za bardzo fajne :) Na pewno utorują drogę do
ciekawszych rozwiązań, takich, które będą zwiększać dzielność terenową, a
nie np prędkość, na pewno zawody trochę się zmienią, unikniemy rutyny
:)
Są też i minusy - potrzebny jest tak naprawdę trudny teren, nie
każdy będzie w stanie zbudować auto które da radę; do tego długi czas
wyznaczania sekcji, teraz mieliśmy zapał, a co będzie po n-tym rajdzie?
Boję się, że po prostu trudno będzie wytyczać trasy równe, sprawdzające
każdy aspekt trialowy.
Nie wiem za bardzo, co z tym przelicznikiem.
Ja bym go wogóle wywalił, dał tylko masy minimalne i jakieś
ograniczenia mocy. Niech auta będą pod trial, nie pod przelicznik, ktoś
chce lekkie, niech ma lekkie, ktoś chce krótkie, niech ma krotkie, ale w
tym wypadku bardzo trudno będzie wyznaczyć trasy równie trudne dla wszystkich aut.
Co z klasami? Nie mam pojęcia, to trzeba jeszcze dopracować.
krowkens:
Nowy system zawodów (nie ścigamy się na czas) ma tę zaletę że odcinki są
rozgrywane spokojniej, można się skupić na dokładności bez presji
czasowej. Oczywiście trzeba jeszcze dograć szczegóły.
Jednakże mam kilka uwag.
Brak pomiarów czasu powoduje że odcinki można przejechać na jednym
biegu. Nie jest to dobre bo może doprowadzić do sytuacji, ze
zaprzestaniemy używać (konstruować/udoskonalać) skrzynie biegów bo staną
się niepotrzebne. Ich obecność będzie wymuszać regulamin, ale sytuacja
będzie jak z wyciągarkami kiedyś - każdy miał, bo regulamin wymagał,
jednak nikt nie używał.
Ktoś powie, że nie zrezygnuje z używania skrzyni biegów bo potrzebna mu
będzie moc. Większa moc oznacza wolniejsze biegi. To z kolei może
powodować że zniknie warstwa wizualna naszych zawodów, po prostu wolne
przejazdy staną się nudne, zwłaszcza dla kibiców którzy czasem się
pojawiają, a tego byśmy nie chcieli.
Rozwiązaniem mógłby być system mieszany, gdzie połowa odcinków jest
rozgrywana starym systemem (wg obecnego regulaminu) połowa zaś według
nowego systemu.
TJ
Kamyk:
Dzięki za niedzielny trening!
Chcąc ulepszyć formułę naszych zawodów, jeszcze bardziej zbliżyliśmy się
do trialu w skali 1:1 i pojeździliśmy całkowicie według ich zasad -
kolejność bramek była dowolna, trasy odgrodzone taśmą, inne kary i tylko
limit czasowy na całość trasy. Jeździło się z pewnością z mniejszym
stresem, typowo na precyzję. Trasy były bardziej hardcorowe. Aczkolwiek
zastanawiam się, czy w lego ma sens taka formuła. Problem dotyczy
naszych aut - nasz styl budowania jest nastawiony jak najbardziej na
wydajność. Według tych zasad, budowanie szybkich pojazdów jest
całkowicie bez sensu - liczy się tylko precyzja. Idealnym pojazdem
byłoby 8x8 z jednym silnikiem napędowym, jedną baterią i całą resztą
wymaganej masy w podłodze. Jest precyzja, zdolności terenowe i niski
środek ciężkości, zwinność jest zbyteczna. Mając takie pojazdy,
przejazdy trwałyby strasznie długo - cofnęlibyśmy się parę lat wstecz.
Kolejną kwestią jest przelicznik - skoro szybkie pojazdy miałyby
trudniej, to powinien się on zwiększać, w miarę wzrostu mocy. Ale znowu
wtedy można by wstawić 4 XLe na jednym Bboxie i mieć miażdżącą przewagę
właśnie przez przelicznik, a mocy użytecznej byłoby tyle, co uciągnie
jeden Bbox, czyli około 1,5 XLa. Obecny sposób prowadzenia zawodów jest
moim zdaniem w porządku. Same kary, odgradzanie taśmą trasy i dowolna
kolejność bramek są ok, aczkolwiek nie wiem, czy istnieje sens nie
mierzenia czasu. To tyle ode mnie. Jeszcze raz dzięki wszystkim, którzy
się pojawili ;)