21.09.2014

DODATKOWY RAJD - trening 21.09.2014r podsumowania



Treniliśmy jak nigdy dotąd!


Bez spinki i pośpiechu w doborowym towarzystwie rozegraliśmy bardzo fajny trening, dodatkowy rajd z podliczeniem wyników i wdrożeniem wielu zasad, wg których jeszcze nigdy nie jeździliśmy. Było bardzo kameralnie i wręcz leniwie. Taka odskocznia jeśli chodzi o ściganie się na czas. Z uwagi na pogodę skorzystaliśmy z wcześniej pochytanej lokalizacji. Bytom, DK 94 - ciekawa miejscówka - przede wszystkim pod dachem, nowe możliwości i całkiem nowe zmagania, inne zasady i inne podejście. Sprawdzaliśmy w praktyce czy w przyszłym sezonie będziemy coś zmieniać i rywalizować w inny, być może trudniejszy ale ciekawszy sposób. Co się nam podobało a co nie, co moglibyśmy wdrożyć z czego zrezygnować a co przekształcić - próbowaliśmy dziś poznać odpowiedzi na te pytania. Trening był bardzo owocny, podczas rozgrywania sekcji wyłapaliśmy sporo rzeczy, na które należałoby zwrócić szczególną uwagę. Czekamy na komentarze i podsumowania - każdy z biorących dziś udział Zawodników niech podeśle kilka zdań jak to dziś przebiegało i jak to widzi - zapraszamy.

Dziękówka za dzisiejszy trening Panowie!

pozdr UJa

Zozoleon:

Cześć :)
Moje przemyślenia po rajdzie...
Jeśli chodzi o same zasady - uważam je za bardzo fajne :) Na pewno utorują drogę do ciekawszych rozwiązań, takich, które będą zwiększać dzielność terenową, a nie np prędkość, na pewno zawody trochę się zmienią, unikniemy rutyny :)
Są też i minusy - potrzebny jest tak naprawdę trudny teren, nie każdy będzie w stanie zbudować auto które da radę; do tego długi czas wyznaczania sekcji, teraz mieliśmy zapał, a co będzie po n-tym rajdzie? Boję się, że po prostu trudno będzie wytyczać trasy równe, sprawdzające każdy aspekt trialowy.
Nie wiem za bardzo, co z tym przelicznikiem. Ja bym go wogóle wywalił, dał tylko masy minimalne i jakieś ograniczenia mocy. Niech auta będą pod trial, nie pod przelicznik, ktoś chce lekkie, niech ma lekkie, ktoś chce krótkie, niech ma krotkie, ale w tym wypadku bardzo trudno będzie wyznaczyć trasy równie trudne dla wszystkich aut.
Co z klasami? Nie mam pojęcia, to trzeba jeszcze dopracować.


krowkens:

Nowy system zawodów (nie ścigamy się na czas) ma tę zaletę że odcinki są rozgrywane spokojniej, można się skupić na dokładności bez presji czasowej. Oczywiście trzeba jeszcze dograć szczegóły.
Jednakże mam kilka uwag.
Brak pomiarów czasu powoduje że odcinki można przejechać na jednym biegu. Nie jest to dobre bo może doprowadzić do sytuacji, ze zaprzestaniemy używać (konstruować/udoskonalać) skrzynie biegów bo staną się niepotrzebne. Ich obecność będzie wymuszać regulamin, ale sytuacja będzie jak z wyciągarkami kiedyś - każdy miał, bo regulamin wymagał, jednak nikt nie używał.
Ktoś powie, że nie zrezygnuje z używania skrzyni biegów bo potrzebna mu będzie moc. Większa moc oznacza wolniejsze biegi. To z kolei może powodować że zniknie warstwa wizualna naszych zawodów, po prostu wolne przejazdy staną się nudne, zwłaszcza dla kibiców którzy czasem się pojawiają, a tego byśmy nie chcieli.
Rozwiązaniem mógłby być system mieszany, gdzie połowa odcinków jest rozgrywana starym systemem (wg obecnego regulaminu) połowa zaś według nowego systemu.


TJ


Kamyk: 

Dzięki za niedzielny trening!
Chcąc ulepszyć formułę naszych zawodów, jeszcze bardziej zbliżyliśmy się do trialu w skali 1:1 i pojeździliśmy całkowicie według ich zasad - kolejność bramek była dowolna, trasy odgrodzone taśmą, inne kary i tylko limit czasowy na całość trasy. Jeździło się z pewnością z mniejszym stresem, typowo na precyzję. Trasy były bardziej hardcorowe. Aczkolwiek zastanawiam się, czy w lego ma sens taka formuła. Problem dotyczy naszych aut - nasz styl budowania jest nastawiony jak najbardziej na wydajność. Według tych zasad, budowanie szybkich pojazdów jest całkowicie bez sensu - liczy się tylko precyzja. Idealnym pojazdem byłoby 8x8 z jednym silnikiem napędowym, jedną baterią i całą resztą wymaganej masy w podłodze. Jest precyzja, zdolności terenowe i niski środek ciężkości, zwinność jest zbyteczna. Mając takie pojazdy, przejazdy trwałyby strasznie długo - cofnęlibyśmy się parę lat wstecz. Kolejną kwestią jest przelicznik - skoro szybkie pojazdy miałyby trudniej, to powinien się on zwiększać, w miarę wzrostu mocy. Ale znowu wtedy można by wstawić 4 XLe na jednym Bboxie i mieć miażdżącą przewagę właśnie przez przelicznik, a mocy użytecznej byłoby tyle, co uciągnie jeden Bbox, czyli około 1,5 XLa. Obecny sposób prowadzenia zawodów jest moim zdaniem w porządku. Same kary, odgradzanie taśmą trasy i dowolna kolejność bramek są ok, aczkolwiek nie wiem, czy istnieje sens nie mierzenia czasu. To tyle ode mnie. Jeszcze raz dzięki wszystkim, którzy się pojawili ;)

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz